piątek, 30 września 2016

Katarzyna z Genui

Katarzyna z Genui

"Zezwolenie na działanie Boga i wyrażenie woli prowadzenia prze Boga dzieją się tak szybko, że wola człowieka niepostrzeżenie jednoczy się z wolą Bożą, tym bardziej że wszystko odbywa się w ciszy. Człowiek nie widzi zezwolenia, ale ma wewnętrzne wrażenie, które popycha go do działania. W tym działaniu czuje się taki rozpalony, jakby osłupiony i ogłuszony, i nie może się zwrócić gdzie indziej. Przez tą duchową jedność człowiek związał się z Bogiem węzłem niemal nierozerwalnym, ponieważ Bóg robi niemal wszystko, jak tylko przyjął zgodę człowieka. Jeśli człowiek pozwoli się prowadzić, Bóg go ustawia i prowadzi do doskonałości, do jakiej go przeznaczył. "

Jej wspomnienie liturgiczne obchodzone jest 15 września. -

O niej : "Modlitwy łączyła z surowymi postami, nosiła zgrzebne szaty. Skoncentrowała się na posługiwaniu chorym. Miewała częste widzenia Chrystusa. Swoimi modłami uprosiła nawrócenie dla męża, który następnie wstąpił do III Zakonu św. Franciszka i wraz z żoną opatrywał biedaków w szpitalu. Opiekowała się chorymi w czasie zarazy w 1497 do 1501.

czwartek, 29 września 2016

Michał i Gabriel

„Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie” (Mt 18,10)

Uwielbiam Cię, bo pozwalasz mi żyć,
poznawać Ciebie i adorować, mój Boże.
Bo „to jest życie wieczne: aby znać Ciebie, jedynego prawdziwego Boga” (J 17,3),
Stworzycielu i źródło wszystkiego,
nie zrodzony, nie stworzony, bez przyczyny, jedyny,
i Twojego Syna, zrodzonego z Ciebie,
oraz Najświętszego Ducha, pochodzącego od Ciebie,
potrójną jedność, godną wszelkiej chwały…

Czym jest  u aniołów, archaniołów,
władz, cherubinów i serafinów
oraz w zastępach niebieskich
chwała lub blask nieśmiertelności?
Jaka radość, jaki blask życia niematerialnego,
które by nie pochodziły od jedynego światła Trójcy?...

Przytocz mi choć jeden byt cielesny lub bezcielesny,
a ujrzysz, że to Bóg wszystko stworzył.
Jeśli opowiadają ci o jakimś stworzeniu: z nieba,
ziemi czy otchłani,
to dla nich także istnieje tylko jedno życie, jedna chwała,
jedno pragnienie i jedno królestwo,
jedyne bogactwo, radość, korona, zwycięstwo, pokój
lub każdy inny blask:
poznanie Zasady i Przyczyny,
skąd wszystko się wzięło, jak się narodziło.
Tam jest Ten, który podtrzymuje wszystkie rzeczy z wysoka i z niskości,
Tam jest Ten, który panuje nad bytami duchowymi,
Tam jest Ten, który króluje nad bytami widzialnymi...

One wzrosły w poznaniu i podwoiły bojaźń
widząc upadek szatana i jego towarzyszy,
uniesionych zarozumiałością.
Upadli, zapomnieli o tym wszystkim,
niewolnicy pychy;
podczas gdy ci, którzy zachowali poznanie,
uniesieni przez bojaźń i miłość,
przywiązali się do Pana.
W ten sposób uznanie Jego zwierzchnictwa
powodowało wzrost ich miłości.
Bo widzieli lepiej i wyraźniej
oślepiający blask Trójcy.

środa, 28 września 2016

«Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego».

http://dziennikparafialny.pl/2013/xiii-niedziela-zwykla-c-30-vi-2013-komentarz-do-ewangelii/

 

........ Słowa skierowane do drugiego człowieka zdają się być przykre, choć w rzeczywistości być może tak naprawdę takimi nie są. Prawdopodobne jest, że ojciec tego człowieka nie był martwy czy nawet umierający. Człowiek ten powiedział: „Pójdę za tobą po śmierci swego ojca”. Pewien urzędnik na Wschodzie opowiada o niezwykle zdolnym młodzieńcu arabskim, któremu zaproponowano stypendium na uniwersytecie w Oxfordzie lub w Cambridge. Tak odpowiedział na tę propozycję: „Przyjmę ją, gdy pogrzebię swego ojca”. W tym czasie jego ojciec miał nie więcej niż czterdzieści lat.

Słowa Jezusa wskazują, że we wszystkim jest punkt zwrotny. Jeżeli zostanie on przeoczony, ważne zadanie najprawdopodobniej nie zostanie wykonane. Psycholodzy powiadają, że uczucia często decydują o działaniu. I tak na przykład czasem chcemy napisać list – ze współczucia, z wdzięczności czy w celu złożenia gratulacji. Jeżeli odłożymy napisanie tego listu do następnego dnia, to najprawdopodobniej nigdy go nie napiszemy. Jezus zachęca nas do natychmiastowego działania, gdy nasze serca są pełne zapału.

Słowa skierowane do trzeciego człowieka zawierają prawdę, której nikt zaprzeczyć nie zdoła: Żaden oracz nie wyprowadził prostej bruzdy, odwracając głowę wstecz. Serca niektórych ludzi tkwią w przeszłości. Stale patrzą oni do tyłu i ciągle myślą o dawnych dobrych czasach.

Chrześcijanin zawsze idzie na przód i to nie ku zachodowi, lecz ku wschodowi słońca. Hasłem Królestwa Bożego nie jest „w tył zwrot”, lecz „naprzód marsz!” Temu człowiekowi Jezus nie powiedział: „pójdź za mną” ani „wróć do domu”, lecz po prostu rzekł: „Nie akceptuję niezdecydowanej służby” i zostawił go samego sobie.

 

 

No to do roboty .... :) ............... założyłam wreszcie tego bloga

Księga Hioba 1,6-22.

Zdarzyło się pewnego dnia, gdy synowie Boży udawali się, by stanąć przed Panem, że i szatan też poszedł z nimi.
I rzekł Bóg do szatana: «Skąd przychodzisz?» Szatan odrzekł Panu: «Przemierzałem ziemię i wędrowałem po niej».
Mówi Pan do szatana: «A zwróciłeś uwagę na sługę mego, Hioba? Bo nie ma na całej ziemi drugiego, kto by tak był prawy, sprawiedliwy, bogobojny i unikający grzechu jak on».
Szatan na to do Pana: «Czyż za darmo Hiob czci Boga?
Czyż Ty nie ogrodziłeś zewsząd jego samego, jego domu i całej majętności? Pracy jego rąk pobłogosławiłeś, jego dobytek na ziemi się mnoży.
Wyciągnij, proszę, rękę i dotknij jego majątku! Na pewno Ci w twarz będzie złorzeczył».
Rzekł Pan do szatana: «Oto cały majątek jego w twej mocy. Tylko na niego samego nie wyciągaj ręki». I odszedł szatan sprzed oblicza Pańskiego.
Pewnego dnia, gdy synowie i córki jedli i pili w domu najstarszego brata,
przyszedł posłaniec do Hioba i rzekł: «Woły orały, a oślice pasły się tuż obok.
Wtem napadli Sabejczycy, porwali je, a sługi mieczem pozabijali,
ja sam uszedłem, by ci o tym donieść». Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: «Ogień Boży spadł z nieba, zapłonął wśród owiec oraz sług i pochłonął ich. Ja sam uszedłem, by ci o tym donieść».
Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: «Chaldejczycy zstąpili z trzema oddziałami, napadli na wielbłądy, a sługi ostrzem miecza zabili. Ja sam uszedłem, by ci o tym donieść».
Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: «Twoi synowie i córki jedli i pili wino w domu najstarszego brata.
Wtem powiał szalony wicher z pustyni, poruszył czterema węgłami domu, zawalił go na dzieci, tak iż poumierały. Ja sam uszedłem, by ci o tym donieść».
Hiob wstał, rozdarł swe szaty, ogolił głowę, upadł na ziemię, oddał pokłon
i rzekł: «Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione!»
W tym wszystkim Hiob nie zgrzeszył i nie przypisał Bogu nieprawości.